Święta za pasem. A jak Święta, to i zakupy… A jak zakupy, to i reklamy… Mnie chwyciła za serce reklama wyemitowana w Hiszpanii przez firmę IKEA i zainspirowała do napisania tego posta. Poniżej znajdziecie rozważania na temat życia w wirtualnej rzeczywistości i tego konsekwencji, a także kilka sposobów na to, aby prowadzić balans do swojego życia w kwestii wirtualnych i realnych relacji z bliskimi.
W ramach swojej świątecznej kampanii reklamowej KEA proponuje nam zastanowienie się nad codziennym zachowaniem i zwyczajami, które wydają nam się zwyczajne. „Wydają się” jest tutaj kluczowe. IKEA namawia w swojej kampanii nad zastanowieniem się czy rzeczywiście tak powinno być? Firma używa hasła „Rozłącz się, aby się połączyć”, które sugeruje, że zbyt mocno jesteśmy podłączeni do wszechogarniającej nas elektroniki – telefonów, tabletów, telewizorów, komputerów czy laptopów i innych gadżetów. I właśnie ta więź zajmuje bardzo dużo miejsca w naszym życiu, a brakuje miejsca na inne – realne więzi z prawdziwymi ludźmi tuż obok nas.
Obejrzeliście filmik? Czujecie lekkie lub może mocniejsze ukłucie w sercu (w środku czy jakkolwiek to wrażenie nazwiemy)? Ja coś takiego poczułam i zaczęłam mocno się zastanawiać nad tym, czy tak właśnie jest? Czy wiemy o ludziach to co umieszczą na Instagramie czy Facebooku? Czy dowiadujemy się o urodzinach, ślubie czy śmierci naszych przyjaciół z mediów społecznościowych? Czy więcej wiemy o celebrytach i aktorach niż o własnej siostrze czy babci? Filmik IKEI zmusza do refleksji… Jeśli jesteście w stanie szczerze sobie odpowiedzieć na powyższe pytania NIE, to niestety jesteście w mniejszości.
Coraz więcej ludzi spędza więcej czasu w mediach społecznościowych i na portalach internetowych, pozostawiając coraz mniej czasu dla realnych relacji z bliskimi ludźmi. Ta skupiona uwaga poświęcona szczególnie telefonom w wielu przypadkach powoduje rozluźnienie więzi z bliskimi ludźmi i przesunięcie ich na drugie miejsce. Większość z nas myśli o nowych technologiach jako o cudach, które ułatwiają nam codzienne życie. Mało kto zastanawia się nad tym jaki negatywny wpływ mogą mieć na relacje z innymi ludźmi. Na pewno są pomocne kiedy chcemy komunikować się z kimś po drugiej stronie świata – przy relacjach na odległość możemy utrzymać więź, która po długim czasie by osłabła. Natomiast w kwestii relacji z osobami, które są blisko nas w sensie odległości, nowe technologie te więzi osłabiają, jeśli nie potrafimy nimi odpowiednio zarządzić.
Badania Uniwersytetu Chicago pokazały, że nawet obecność telefonu komórkowego na stole podczas spotkania z kimś sprawia, że poznawczy aspekt rozmowy jest niższy, niż kiedy go nie ma. Kiedy towarzyszy nam telefon, skupiamy część uwagi na nim, a nie całość na naszym rozmówcy. Technologia daje nam bardzo wiele – to niezaprzeczalny fakt. Natomiast nic nie zastąpi rozmowy twarzą w twarz i mimiki, która mówi więcej niż jakiekolwiek napisane słowa na czacie.
W Święta towarzyszy nam nie tylko stres związany z przygotowaniami, porządkami, zakupami czy spotkaniem z nierzadko dawno nie widzianymi bliskimi, ale także z nieustannym porównywaniem naszych „nieidealnych Świąt” do „idealnych Świąt” wszystkich innych. Wiadomo, że mało kto publikuje negatywne rzeczy w mediach społecznościowych i pokazuje „nieidealne” rzeczy z życia. I to właśnie Święta mogą być dobrą okazją, aby się rozłączyć i rozładować to pojawiające się napięcie, ożywić na nowo i wzmocnić osłabiane relacje z członkami rodziny lub przyjaciółmi. To dobry czas na początek zmian na więcej życia „tu i teraz”, a mniej w wirtualnej rzeczywistości, które możemy wprowadzić i kontynuować w kolejnym roku.
Nieustanne porównywanie się z innymi i oglądanie głównie pozytywnych informacji napływających z Instagrama czy Facebooka od naszych znajomych czy rodziny, wpływa negatywnie na nasze samopoczucie, pewność siebie i obraz świata oraz innych ludzi. W wirtualnym świecie ludzie mają pięknie przystrojony dom na Święta, czyste i wzorowe ubrane dzieci, pachnące i artystycznie udekorowane ciasta, męża w koszuli i krawacie, a żony i matki są uśmiechnięte i w odświętnej sukience. Kiedy patrzymy na nasze życie i porównujemy to z tym co widzimy u innych pojawiają się myśli: moje życie to katastrofa, partner jest beznadziejny, żona nie umie gotować, dzieci całe w mące i czekoladzie, a ciasto znowu wyszło z zakalcem… To co mamy na codzień przybiera dla nas mniejszą wartość, niż miałoby w rzeczywistości, bez porównywania z wirtualnym idealnym światem prezentowanym przez innych.
Kiedy rozłączymy się na Święta zobaczymy wyraźniej jak wiele mamy dookoła nas i jak wiele możemy dać innym, da nam to szansę na detoks – w końcu jest to czas refleksji i patrzenia wgłąb siebie. Poniżej kilka wskazówek jak możemy zbalansować swoje realne życie, z tym wirtualnym, aby te Święta i być może następny rok były bardziej „tu i teraz” oraz z bliskimi.
Na początek warto byłoby się zastanowić co osoby spędzające z nami Święta chciałyby robić? Nie zawsze musimy spędzać ten czas tak samo i siedzieć długie godziny przy suto zastawionym stole (tak jest w większości domów wg tradycji). Możemy podpytać bliskich czy mają pomysły na wspólnie spędzony czas lub robienie czegoś o czym myśleli, ale do tej pory nie chcieli się wyłamywać. W Święta niekoniecznie musimy mieć włączony telewizor cały wieczór i dzień – chyba, że stwierdzimy, że będzie to tylko na czas transmisji kolęd, które uwielbia babcia czy partner albo tradycyjne oglądanie „Kevina samego w domu”, bo jest to film rozbawiający nawet wujka, który nigdy się nie śmieje. Możemy zaplanować wspólny spacer, granie w planszówki, konkursy dla dzieci. Jest wiele możliwości, które mogą okazać się o wiele bardziej atrakcyjne niż sprawdzanie co chwila nowych postów na Instagramie.
Jeśli telefon jest na tyle blisko, że możemy go dotknąć lub widzieć to będzie on rozpraszał naszą uwagę. Sposobem na zyskanie pełnego skupienia będzie pozostawienie go poza naszym zasięgiem. Jako, że człowiek jest z natury leniwy i wszystko co poza zasięgiem naszej ręki jest uznawane za dalekie, będzie nam wtedy łatwiej zaangażować się z rozmowy z innymi bez ciągłej pokusy spoglądania w telefon. Możemy poprosić gości, aby włączyli dzwonek w swoim telefonie sygnalizujący połączenia i smsy, ale wyciszyli powiadomienia z różnych aplikacji zanim zasiądą do świątecznego stołu. W ten sposób wszyscy będziemy na tym samym poziomie uwagi poświęcanej sobie nawzajem.
Warto wcześniej omówić takie „rozłączenie się” z osobami, które chcemy zaangażować. Ludzie nie lubią być stawiani w sytuacji, kiedy nie mają wyboru i chcą mieć wpływ na ustalenia. Możemy też z nimi omówić jak byśmy chcieli spędzić te Święta i czy mają jakieś sugestie – jeśli się zaangażują w planowanie, mamy większe szanse, że nie będą wyłamywać się z ustaleń, które sami zaproponowali. To samo dotyczy dzieci i młodzież – dla nich rozłączenie się może być bardzo ciężkie, dlatego warto wcześniej z nimi porozmawiać i dokładnie opowiedzieć jaki jest cel takich Świąt bez nadmiaru wirtualnej rzeczywistości. Możemy określić to jako pewnego rodzaju eksperyment i taki rodzaj zabawy, a także spytać czy mają ochotę robić coś szczególnego w te Święta.
Na koniec warto zastanowić się jeszcze co sprawia, że sięgamy po telefon nawet w takich specjalnych dniach? Każde uzależnienie ma jakiś element spustowy. Może to być nuda, głód, zmęczenie, poczucie samotności, ale także inne rzeczy. Aby spędzić Święta bez telefonów, laptopów czy telewizora musimy zadbać o zminimalizowanie tych wyzwalaczy. Wiele naszych zachowań jest automatyczne. Jest to reakcja na dane wydarzenie, uczucie, coś co się wydarza. Można to wykorzystać na naszą korzyść, gdyż jeśli pozbędziemy się wyzwalacza to dana reakcja powinna się nie wydarzyć, a co za tym idzie uda nam się bezboleśnie ją wyeliminować.
Nawet z najlepszymi intencjami może być nam ciężko wprowadzić nowe zwyczaje w te Święta czy na kolejny rok. Zapewne spotkamy też opór ze strony naszych bliskich, którzy niejednokrotnie też są bardzo mocno przywiązani do sowich telefonów czy tabletów i mediów społecznościowych. Wracając jednak do świątecznej reklamy firmy IKEA i spoglądając na konsekwencje bycia „online” w pierwszej kolejności, a przesunięcia relacji z bliskimi na drugi plan, myślę, że warto spróbować.
Kończąc już moje rozważania chciałabym Wam wszystkim życzyć udanych Świąt, pełnych ciepłych uczuć, głębokich emocji, ciekawych rozmów i odkurzenia relacji z bliskimi i przyjaciółmi. Wykorzystajmy te dni!
Skomentuj